Lekcje z panią pedagog są przyjemne. Na pewnej lekcji pani
powiedziała: dziś do nas przyjdzie pani pedagog. Ja się zdziwiłam bo
nigdy do nas nie przychodziła taka pani. Pani mówi że przyjdzie do nas
na drugiej lekcji i musimy poprzestawiać ławki. Ja wzięłam się do pracy.
Potem przyszła do nas pani z siwymi włosami , szarą sukienką i z dużym
uśmiechem. Ja mówię do swojej koleżanki że ta pani nas pozabija. Ale
potem okazało się że ta pani jest bardzo miła. Po tym spotkaniu
przypomniałam sobie przysłowie "Nie poznawaj książki po okładce". Ale w
poniedziałek następnym tygodniu znowu przyszła pani pedagog. Ucieszyłam
się. Rozmawialiśmy o uczuciach i rysowaliśmy nasze dłonie. Ale dawno
już tej pani nie widziałam.
Ale kiedyś opowiedziała nam
pewną historię i położyła na podłodze ludzika z papieru a ta historia
brzmiała tak :Pewien chłopiec Bartuś przyszedł do szkoły z wesołą
miną.Rozłożył swoje książki i piórnik a gdy pani weszła do klasy
powiedziała "Dzieci dzisiaj klasówka którą zapowiadałam we wtorek"
Bartuś się zaniepokoił ponieważ się nie przygotował do klasówki. Wtedy
pani ta pedagog powiedziała że mamy wymienić uczucia które Bartuś czuł
i oderwać kawałek ludzika z papieru. Gdy napisał tą klasówkę przyszła
pora na plastykę Bartuś usiadł w pierwszym rzędzie nagle patrzy dzieci
wyjmują różne przybory a on sobie przypomniał że dzisiaj mają robić
prace plastyczną. My oderwaliśmy kawałek ludzika i wymieniliśmy uczucia.
Bartuś wraca do domu z uśmiechem na twarzy że wszystkie koszmary się
skończyły ale gdy stanął przy progu drzwi przypomniało mu się że
zapomniał kluczy do mieszkania a mama poszła na kawę do cioci.
Oderwaliśmy kawałek ludka i wymieniliśmy uczucia. Potem zaczął być
głodny a potem zachciało mu się pić gdy mama wróciła do domu nakarmiła
go i napoiła wszystko już było dobrze.
Potem pani nam
wytłumaczyła że ten porwany człowieczek to jego drugi ja który się
porwał przez te nieszczęścia jego rany się zagoją ale zostanie ślad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz