niedziela, 29 czerwca 2014

Dalszy ciąg

Nie wiem kiedy ostatnio coś, cokolwiek pisałam. Musiało to być dawno, ponieważ nie wiem kiedy ostatnio pisałam czyli to było tak dawno, że zapomniałam. W którymś tam poście (niestety nie wiem którym) pisałam, że mam ogródek. I właśnie w tym ogródku na środku stoi jabłonka. Ta jabłonka jest duża i idealna do wspinania się. No i oczywiście musiałam się na tę jabłonkę wspiąć. Gdy wgramoliłam się na górę pomyślałam, że gdy pomiędzy gałęzie włożę patyki to wtedy powstanie taka ściana więc można by to wtedy nazwać DoMkIeM nA dRzEwIe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gdy już przeplotłam (muszę podziękować też swojemu dziadkowi który mi pomógł przeplatać gałęzie przez gałęzie i sprawdził czy na mnie nie runą :D ) gałęzie przez gałęzie to na moim drzewie zaczęło się robić *helowo! Po ciężkiej pracy (z dziadkiem) usiadłam na swoim drzewie i poczułam jak szkoła ze mnie upływa a na jej miejsce przychodzą WAKACJE!!!!!!!!!!!!!!! To był wspaniały dzień.

P.S. Jeśli będziecie kiedyś chcieli zrobić sobie domek na drzewie to koniecznie na jabłonce! Uwierzcie mi jest naprawdę fajnie:)))

*helowo - zwariowanie, po mojemu (czyli też zwariowanie), fajowo i śmiesznie.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Jak się sprawy mają

Co oznacza 1 Czerwca??? DZIEŃ DZIECKA!!!! Na Dzień Dziecka dostałam: słodycze (od mojego kochanego i niekwestionowanego taty), wybieramy razem z moją kochaną i niekwestionowaną mamą hamak do ogrodu i na razie to wszystko ale to był naprawdę wspaniały Dzień Dziecka. Najlepszy na świecie! Nie zgadniecie ale byłam w Spa Dr Irena Eris!!!!!!!!!!! W pięciogwiazdkowym hotelu! I byłam na basenie gdzie są 2 jacuzzi na dworze i trzy w środku!!!! Animatorzy w tym hotelu organizowali różne zabawy i było wspaniale! Ale potem musiałam wracać :(  . Gdy przyszłam na zajęcia do Ady (pisałam już o tym) powiesiłam swoją kurtkę którą dostałam na urodziny na krześle i na tym położyłam portfel który też dostałam na urodziny (położyłam go tam, bo nie mieścił mi się w kieszeni kurtki). I wygłówkowałam, że Ci co kupowali prezenty nie byli w zmowie, bo tak to portfel mieściłby się do mojej kieszeni w kurtce!