wtorek, 29 października 2013

Gitara!

Moim marzeniem było grać na gitarze elektrycznej albo na perkusji. Moja siostra Amelka chciała się zapisać do szkoły muzycznej no i sobie pomyślałam, że jeśli Ami może się zapisać do szkoły muzycznej to chyba ja mogę na gitarę elektryczną (Wybrałam gitarę, bo mama mi by mi pewno nie pozwoliła na perkusji XD ). No więc  poprosiłam a mama...Bardzo się ucieszyła! No i ściągnęła mi SUPER nauczyciela. Troszkę jest gadatliwy ale za to jest  superbombowoodjazdowy!
PS. dzięki niemu czyli mojemu nauczycielowi  od gitary do wiedziałam się jak działa kaloryfer.

środa, 23 października 2013

Opis moich kotów

Kiedyś chyba wspomniałam że mam koty w domu? Jeśli nie, to mam dwa koty w domu mają na imię*   Ryszard i Beniamin (Ja na nie mówię Rysiek i Benek). Benek jest calutki czarny ( oprócz języka i wnętrzności) i ma charakterystyczne  miałknięcie  takie...... nie takie cieniutkie tylko grubsze. A Rysio jest taki....zwykły w książeczce zdrowia kota ma napisane, że jest szary pręgowany. Ale Rysiek w przeciwieństwie do Benka ma takie cieniutkie miałknięcie i wielkie gały. Benek i Rysiek są braćmi i każdy ma po dwa i pół roku.  ;)))))) :)))))))

                                                                           *imię-Pani w szkole mówiła nam, że jak się kogoś albo siebie przedstawia to jak się mówi imię to mówi się tylko imię a jak się mówi nazywa się\ nazywam się to się mówi się imię i nazwisko.

poniedziałek, 7 października 2013

Pieniądze

Po co są pieniądze? To pytanie zadają sobie od wieków naukowcy. Dla mnie pieniądz w papierku to taki dziwny podłużny papierek z cyferką po środku i literkami po bokach. No, bo papierek po batonie albo cukierku to co innego...A na przykład taki pieniążek metalowy można porównać do kapsla po piwie. Gdyby było tak jak np. w 1000 roku że ludzie się wymieniali np. kura za świnie albo lepiej krowa za kurę... ale to raczej nie realne. Ale fajnie by było!
Podsumowanie:
Pieniądze są nie potrzebne.

czwartek, 3 października 2013

System nauki w czwartej klasie

Teraz chodzę do czwartej klasy choć mam dziewięć lat. Poszłam od razu do pierwszej klasy. Czyli można założyć, że jestem w trzeciej klasie. Ale mimo to wszyscy uważają, że jestem w czwartej klasie i teraz mamy taki sam system nauki jak w czwartej klasie. Bardzo mi się to nie podoba!
Z angielskiego w trzeciej klasie można było mieć trzy minusy i pała, a w czwartej klasie cztery minusy i jedynka (Co jest kompletnie bez sensu).
Albo na przyrodzie mój kolega spytał się swojego sąsiada z ławki, na której stronie otwieramy książki, a pani krzyknęła:
- Nie gadaj, co ty sobie wyobrażasz?! Kartkówka, macie dwie minuty na napisanie pytań, podpisanie się, wyrwanie kartki z zeszytu i napisanie odpowiedzi!-
(trzydzieści sekund potem. Wszyscy nie zdążyli nawet wyrwać kartki z zeszytu)
- Koniec! Oddawać kartki!-
 Tak byłam zła na tom panią, że myślałam, że wrzasnę na tom panią a gdy już wrzasnę to z krzesła spadnę.
(Wynik kartkówki: wszyscy dostali jedynki) A najgorsze, że pani może robić kartkówki kiedy chce i nie ograniczoną ilość np. dwadzieścia kartkówek w ciągu dnia. :P
Tak wygląda system nauki w czwartej klasie dla nas dziewięciolatków.