poniedziałek, 26 maja 2014

Słodka zemsta

Byłam na Zielonej Szkole i taka pani mnie rozzłościła. I akurat (nie wiem czemu takie miejsce wybrałam do wydawania wyroku) na stołówce pomyślałam sobie "Jeszcze tego pożałuje!!!" i w tym samym momencie jak to powiedziałam spadła na tą osobę deska z sufitu i wtedy przeszła mi po głowie myśl "Uuu... szybko!". A tak ogólnie to fajnie było na tej Zielonej Szkole. Pływałam na kajakach, pływałam na kajakach Bez Burtowych (w skrócie BB), pływałam na łódkach, była Nocna Gra Terenowa, bawiłam się na dyskotece, wspinałam się w Małpim Gaju, grałam z kolegami i koleżankami w Palanta, bawiłam się razem z przyjaciółkami taką kolorową chustą (przedszkolaki bawią się taką chustą w przedszkolu przynajmniej ja się bawiłam więc jak nie wiesz jak się bawi taką chustą to zapytaj przedszkolaka :D) i było jeszcze duuuuuuuuuuuuuużo, duuuuuuuuuuuuuuuuużo innych ciekawych zabaw i atrakcji. A raz nawet zaśpiewałam na takim 10 minutowym karaoke (to długa historia skąd się wzięło to 10 minutowe karaoke więc nie pytaj). Troszeczkę jeszcze opowiem o Zielonej szkole w następnym poście a teraz już muszę kończyć :).

czwartek, 15 maja 2014

MOJE 10 URODZINY!!!

W poniedziałek-12 maja  miałam U R O D Z I N Y!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W sobotę i niedzielę (za parę linijek to wytłumaczę) miałam imprezę z koleżankami a w poniedziałek miałam imprezę z mamą, siostrami, dziadkiem, babcią, CZECZENAMI, Wujkiem Grzesiem, Ciocią Anią no i oczywiście Niną. W sobotę o godzinie 17.00 przyszły do mnie 3 osobiście zaproszone koleżanki. Był tort bawiłyśmy się w Myszko powiedz "piii", Marko i Polo, Ciuciu babkę, mumie, wojnę na papier toaletowy, zrobiłyśmy przedstawienie i zjadłyśmy caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałą górę pyszność. Jak zwykle zapomniałam powiedzieć najlepszego MOJE 3 KOLEŻANKI U MNIE N O C O W A Ł Y! A po tych wszystkich zabawach byłyśmy potwornie zmęczone i wymyłyśmy się, obejrzałyśmy film i poszłyśmy spać. Rano podgrzałyśmy kiełbaski, moje koleżanki zrobiły kakao, ja nakryłam do stołu, skroiłyśmy parę warzyw i chleb, wyłożyłyśmy dżemy i wszystko wspólnie zjadłyśmy. Potem były lody i zrobiłyśmy karaoke. Za to w poniedziałek po lekcjach z Panem Szymonem znowu była impreza, bo tak najprawdziwiej to w poniedziałek powinna być impreza. Przyszłam do domu a tam już połowa gości stoi i se gada BEZ solenizantki! Wybaczyłam im po sekundzie, że obchodzą urodziny bez tego co je powinien obchodzić tak naprawdę te urodziny. Chwilę potem przyszła druga połowa gości i wszyscy zaczęli gadać. Potem był tort i koniec imprezy. A na te urodziny dostałam: mp4, Fafika (to taki pluszowy duży pies którego nazwałam Fafik), dwie książki. mini latareczkę, telefon, drugi telefon (wiem to dziwne ale to naprawdę dłuuuga historia), bluzkę, spodnie, nową kurtkę, portfel, czekoladę, pieniądze i chyba to wszystko.

Niusy
19 maja (poniedziałek) wyjeżdżam na Zieloną Szkołę na pięć dni dlatego przez dłuższy czas nic nie napisze na blogu.16 maja (piątek) jest święto szkoły tej do której chodzę (Sp. 11).
 To na razie koniec niusów ale może mi się coś jeszcze przypomni.

To zdjęcia z imprezy w towarzystwie moich koleżanek:



To moja koleżanka Olga owinięta papierem toaletowym. Bawiłyśmy się w mumie. :-)
<----------------------------------------










To ja jeszcze nie do końca owinięta papierem toaletowym (:3 -------------------------->

wtorek, 6 maja 2014

Okularnicy

Okularnicy. Tak nazywam ludzi którzy sprzedają okulary. Od dwóch lat noszę te same fioletowe okulary więc już czas je zmienić. Poszłam więc z mamą do super reklamowanego PANA OKULARNIKA który pracuje w takim sklepie okularów Widzimisie i oni robią wszystko specjalnie dla dzieci. No więc wchodzimy 19.15. a ten sklep jest otwarty do 19.30. Do zamknięcia sklepu zostało 15 minut więc powinnam zostać obsłużona. A pan okularnik mówi: przepraszam ale zamykamy. Już nie przyjmujemy. No chyba, że już panie wiedzą co chcą. Ma niekwestionowana mama musiała błagać żeby nas obsłużono. Więc tak jak nas przywitano taką mamy do nich sympatię. Widzimisie ma naprawdę duuże widzi mi się!!! 
Potem poszłyśmy do innych, tym razem do pań. Te panie tak naprawdę powinny już dawno zamykać ale nas obsłużyły! Naprawdę się starały! I tak naprawdę zostały prawie godzinę po pracy! To miejsce to Paris Optique na Placu Konstytucji. Dziękuję Paniom!

A potem jak wracałyśmy do samochodu to zobaczyłam toczącą się torebkę, podniósł ją pan i wyrzucił ją do kosza! Żyje 10 lat i pierwszy raz zobaczyłam jak ktoś sprząta śmieci po innych na ulicy i do tego BEZINTERESOWNIE!

P.S. Wiem Panie Szymonie w tamtym poście napisałam, że pisze to z dobrą intuicją. Pomyliłam słowa. Cały czas ta intuicja chodzi mi po głowie.

P.P.S.W poniedziałek mam urodziny!!!

P.P.S.S. Będę miała nowe okulary! Kujonki!