niedziela, 24 marca 2013

wyższa uczelnia

Byłam z mamą w wyższej uczelni. Mama tam pracuje i miała wykład. Nudziło mi się bo wykład trwał półtorej godziny  ale z drugiej strony w pewnych momentach było śmiesznie. Jak szłyśmy do sali w, której mama miała wykład strasznie się wstydziłam bo przecież szłam wśród o wiele większych ode mnie już nie dzieci ale ludzi! Jakoś potem gdy wracałyśmy trochę mi przeszło. Wszystkiego nie zrozumiałam co mama mówiła oprócz jednej rzeczy że jest herbata Lipton i Saga. Na dole i na górze uczelni były barki. Na górze był nowszy barek i dla tego wszyscy się do niego pchali. Tylko jedno mi się nie podobało przed drzwiami wszyscy palili papierosy i tak przed tymi drzwiami śmierdziało że nie dało się wytrzymać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz