sobota, 9 maja 2015

Koncert Scorpionsów

Obiecałam, że jak wrócę z koncertu to Wam wszytko opisze. No więc:

Z Ursusa do Łodzi jedzie się długo więc żeby dotrzeć na czas wyruszyliśmy ok. 18.00. Po drodze zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej żeby napić się czegoś ciepłego i wyjąć pieniądze z bankomatu. Po drodze trochę się zgubiliśmy ale szybko opanowaliśmy sytuację. Ale przecież miałam opisywać KONCERT a nie dojazd! CIERPLIWOŚCI! Gdy dojechaliśmy już pod Atlas Arenę  mieliśmy problem z parkowaniem, bo przyjechaliśmy punktualnie. Gdy szłam na koniec kilometrowej kolejki do wejścia obserwowałam na jakie kolory są ubrani ludzie którzy te chcieli posłuchać Scorpionsów. Wszyscy byli ubrani na czarno. Gdy (nareszcie) wlazłam do środka areny (choć nie trwało to długo, bo kolejka cały czas szła) zobaczyłam...dwa razy większy tłum ludzi niż był przed wejściem! Więc żeby nie zostać zmiażdżona postanowiłam iść tuż za swoim opiekunem - Maćkiem. Kolejka do toalety też była potwornie długa (przynajmniej do damskiej, bo do męskiej NIGDY nie ma kolejki). Przyznam, że się trochę bałam. "Dlaczego? Przecież to tylko koncert!" powiecie. Już mówię dlaczego: gdybyście też musieli stać w kolejce do toalety a obok stali by rockersi od głów do stóp wytatuowani, ubrani (jak wszyscy) na czarno w glanach i ze spojrzeniem mamy jak nie pościelisz rano łóżka to też byście się bali. A poza tym ja mam 11 lat (właściwie skończę we wtorek - 12 maja) a oni 20-40. Ale za mną w kolejce (do toalety) stanęła miła pani (miałam rozwiązanego buta ) i zaczęłyśmy rozmawiać:
-But ci się rozwiązał-
-Na tym to polega-
-No w sumie...-
-Buty są po to żeby się rozwiązywały i brudziły. A poza tym nie chcę TERAZ go zawiązywać-
- Masz rację!-

Weszłam na salę (razem z moim opiekunem). Zespół jeszcze nie zaczął grać. Mieliśmy miejsca stojące więc musiałam jakoś to przeboleć. Wejście Scorpionsów było zupełnie nieoczekiwane i się wystraszyłam.
                                 Zagadka:
Ile decybeli może mieć koncert rockowy ? (odpowiedzi piszcie w komentarzach)

Grali półtorej godziny i byli niesamowici! Było wspaniale! Szkoda, że koncert trwał tak krótko!

Podczas koncertu zaobserwowałam wiele ciekawych rzeczy! I jeśli się kiedyś wybierzecie na taki koncert chcę Wam dać parę rad:
1. Nie ufaj nikomu! To, że ktoś wygląda na miłego może się okazać, że wcale taki nie jest!
2. NIE IDŹ POD SCENĘ! Nie pytaj dlaczego po prostu nie idź!
3. Z nikim nie rozmawiaj! Każdy odbiera Twoje słowa inaczej a uwierz mi rockersi nie są nastawieni  przyjaźnie do życia.
4. Wyjdź gdy usłyszysz bisy!

Gdy wyszłam z koncertu prawie nic nie słyszałam nawet teraz na drugi dzień uszy mi się zatykają.

W samochodzie spałam, bo była 23.00 a do domu nie wiem o której dojechałam, bo byłam potwornie zmęczona.


8 komentarzy:

  1. Hej, Też byłam na koncercie Scorpions. I stałam pod sceną ;) Źle nie było, pomimo tego, że byłam bardzo blisko nagłośnienia. Chociaż zastanawiam się dlaczego odradzasz pójście pod scenę ;) Tam był najlepszy widok na SCORPIONS. A uszy mnie nie bolały, ani nie zatykało mnie. A gdzie dokładnie stałas? Miałaś bilet Golden Circle, czy ten na General Admission.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stałam na płycie (General Admission) opierając się o ten metalowy płotek na samiusieńkim końcu. Miałam na sobie szarą bluzkę z czarnym logo Scorpionsów, skórzaną kurtkę i niebieskie spodnie z 9 guzikami (miało być dokładnie). :D

      Dlaczego odradzam? Ja mam 11 lat (jutro będę miała) i mogłam zostać zmiażdżona! Nie wiem ile Ty masz :) Przyznaję, że się też trochę bałam (no wiesz byli tam różni ludzie!) i byłam na takim koncercie pierwszy raz.

      Usuń
    2. Powiem Ci, ze nie taki diabeł straszny, jak go malują (czy coś w tym sensie).
      Ja stałam z przodu. Miałam bilet Golden Circle, i byłam prawie przy barierce z przodu. Oczywiście miałam idealny widok szczególnie na Mąciwodę Pawła. Nie było ścisku, co bardzo mnie to zaskoczyło, wiesz? Gdybyś miała Goldena na pewno byś nie żalowała. Ja byłam w godzinę przed rozpoczęciem, i pod sceną było niewielu ludzi, choć barierki już zaklepane.

      Było tylu ludzi, że nawet nie kojarzę, czy Ciebie widziałam, czy nie. Przynajmniej z toalet nie korzystałam.

      Ja oczywiście nie żałowałam GC, bo chciałam kupić VIP, ale to za drogo, a po drugie dalej sceny, a powinny VIPY być jak najbliżej, niż ja z GC. Także nie było rozdawania autografów, co ubolewam strasznie ;( a czekałam prawie pół godzinki pod barierką z nadzieją, że wyjdą rozdać autografy i foto z nimi porobić...

      Usuń
    3. Ja też byłam z wejściówką na GC. I też z przodu, może i siebie widziałyśmy, może i nie, ale powiem, że dobrze być pod samą sceną, ale minus jednak jest taki, że trzeba uważać z aparatem, czy telefonem. Ludzie co chwilę łapskami zasłaniali mi w najlepszych ujęciach, a fotografowie niestety pozajmowali najlepsze miejsca, by porobić zdjęcia. Ja mam ich mnóstwo z dodatkiem czyiś łapsk. Po prostu zgroza. Niby stałam pod sceną, ale zawsze znajdzie się jakiś pa*** , że zasłoni łapą wtedy, gdy już miałam pstryknąć fotę.
      VIP co prawda mieli spokój, bo siedzieli sobie i nikt im nie przeszkadzał, ale co z tego, gdy byli dalej od sceny, niż ci z GC. A o spotkaniu z zespołem mogłam pomarzyć. Czekało się trochę za nimi, ale nawet ochrona nie mogła nam wszystkim pomóc w tej sprawie.

      Usuń
  2. Hela jesteś fanką Scorpionsów? ALe ogólnie byłas zadowolona?

    OdpowiedzUsuń
  3. Robiłaś jakieś zdjęcia, czy coś? Jak tak to wrzuć do posta ;P

    OdpowiedzUsuń