piątek, 8 lutego 2013

narty

3 lutego 2013 roku przyjechałam do Mrągowa do hotelu na ferie z mamą i z moimi siostrami. Drugiego dnia nie miałyśmy co robić. Znałyśmy tutaj pewną górę na której dwa lata temu uczyłam się jeździć na nartach więc pojechałyśmy pozjeżdżać na nartach. Ale okazało się że nie ma wolnego instruktora. Mama zaproponowała żebyśmy trochę pozjeżdżały same. Zgodziłam się okazało się że po dwóch latach nie umiem jeździć na nartach. Więc mama mi trochę pomogła ale nie ma sensu zjeżdżać jak się nic nie umie. Na szczęście mama nam zarezerwowała instruktora i do końca tygodnia miałam lekcje jazdy na nartach. I już wszystko umiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz