Zabobony. Chodź część z nas mówi, że w nie nie wierzy. Hm. Twój szczęśliwy miś, buty czy chociażby wisiorek...? Im bardziej będziemy sobie wmawiać "Łał. To już trzeci raz nie przypaliłam owsianki kiedy mam ten wisiorek a bez niego przypaliłam garnek! To przynosi szczęście!" albo "Dzięki temu wisiorkowi dostałam tę pracę! TO NAPRAWDĘ PRZYNOSI SZCZĘŚCIE!".
Oglądaliście taki film z Johnnym Deppem "Koszmar z ulicy wiązów"? Im bardziej tamte dzieciaki wierzyły w koszmar który im się śnił tym bardziej stawał się realny.
Im bardziej w coś wierzymy tym bardziej staje się to realne. Na przykład:
Dostaliście wisiorek od babci. Babcia mów: "Ten naszyjnik przynosi szczęście!". Uwierzyliście. I w tym momencie zaczynacie dostrzegać tylko rzeczy POZYTYWNE które Wam się przytrafiają a nie te NEGATYWNE. W większości przypadków są to również zbiegi okoliczności.
Do napisania posta zainspirował mnie temat na polskim... A jak już piszemy o polskim to... napisałam na polski opowiadanie. Opowiadanie jest długie dlatego myślę, że pojawi się w następnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz