czwartek, 23 stycznia 2014

Ryżowa noc

To było jeszcze w grudniu chyba. W każdym razie przyjechał Michał. Taki kolega mamy. No i robiliśmy sushi. A jak wiadomo do sushi trzeba bardzo lepkiego ryżu, wodorostów, sosików itd. I w pewnym momencie słyszę takie "Aaaaaaaaaaaaaaaa!!!" To moja siostra Amelka oberwała ryżem od Michała! Ale nie wywiesiłyśmy białej flagi. O nie! Nie wtedy kiedy w drużynie przeciwnej wrogów jestem Ja. A zwą Mnie...A zwą Mnie..Hmmm...Musze pomyśleć....Już wiem! Mały Buntownik!!! No więc wtedy pac, pac, pac kleista już pacia dostała Mi się za okulary!!! O nie!!! Wzięłam całą garść "ryżu" i chlap!!! Juchu! Trafiłam centralnie w czoło. No i tak toczyliśmy wojnę do momentu w którym się cały ryż skończył. Potem ryż był wszędzie na choince na radiu, stole, podłodze a nawet w kwiatach!!! Nigdy nie zapomnę tego wieczoru.

Super było Michał!!! XD

3 komentarze:

  1. To jeszcze nie koniec! Czekam aż będą ziemniaki! :)

    Michał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakżeś taki mądry, to chodź się rzucać tiramisu!

    Rodzicielka Helka Koliberka

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Ziemniki! Ja też chce! Tiramisu też może być!

    OdpowiedzUsuń