Witam! Tyle rzeczy się wydarzyło, że nie wiem od czego zacząć! Dużo osób mnie pytało (uwaga cytuję): "Jak tam w szkole?". No więc pisze: Jestem właśnie prosto ze szkoły i nie chcę do niej wracać! Nie chcę na wigilie klasową ani już w ogóle, ponieważ:
1. Nie wyrabiam się z uczeniem się do klasówek.
2. Na razie nie mam ochoty z nikim rozmawiać (a założę się, że jak tylko przyjdę do szkoły bez uśmiechu na twarzy to od razu będzie do końca dnia: "Hela jest smutna trzeba 124 raz ją przytulić i powiedzieć jej 123 raz, że to nie koniec świata").
3. Ja już myślę o Świętach Bożego Narodzenia i nie mam zamiaru wkuwać zaimków, przyimków, procentów, słówek po angielsku i francusku itp.
4. (To przed najważniejszy powód) NIE CHCE MI SIĘ!
5. (Tak, to ten najważniejszy powód) Trochę (tja...) się poprztykałam z... koleżanką.
No więc już wiecie, że u mnie nie najlepiej. Mam nadzieję, że u Was dobrze. Od kiedy nie chodzę do ADY zapisałam się na zajęcia perkusyjne w muzycznej szkole Yamaha. Może ktoś z Was słyszał o takim miejscu. Mam nadziej, że pojawią się jeszcze jakieś posty (różnie bywa) a na razie to tyle. :)
piątek, 18 grudnia 2015
niedziela, 8 listopada 2015
We Will Rock You
Niedawno pisałam drugi etap polonistycznego konkursu kuratoryjnego (czemu to ma taką długą nazwę?). Był w miarę łatwy ale myślę, że nie przejdę. Głównym tematem była mitologia. Posejdon - pan mórz i oceanów (taki facet z widłami) nie wiedzieć czemu kojarzy mi się z piosenką ze spongeboba: "Kto ananasowy pod wodą ma dom..."! Na konkursie cały czas chodziła mi po głowie ta piosenka. Mam nadzieję, że z tego nie napisałam jakiś głupot! Dobra. Gdy już napisałam ten straszny test (albo konkurs jak kto woli) chciałam po cichu wyjść z sali żeby nie przeszkadzać. Pani która stała przy drzwiach powiedziała, że muszę poczekać żeby więcej osób wyszło na raz no więc oparłam się plecami o ścianę! To nie było mądre, ponieważ oparłam się o wyłącznik światła! W całej sali w której była ok. setka dzieci zgasło światło! To się nazywa dyskretnie wyjść... Poza tym dostałam główną rolę ( w sumie nie wiem czy główną ale w każdym bądź razie dużo mówię ). Musical ma tytuł (chyba) "We Will Rock You". Akcja rozgrywa się w przyszłości. Świat opanował internet. Tworzyć własną muzykę poza komputerem jest zabronione. Muzykę można tylko programować. WSZYTKO ODBYWA SIĘ W INTERNECIE! Imprezy, spotkania! Ze skomputeryzowanego tłumu wyróżnia się chłopak (mój kolega, Marcin) i dziewczyna (ja) którzy się potem zaprzyjaźniają i próbują uratować świat od całkowitego skomputeryzowania. W przedstawieniu jest dużo śpiewów i tańców. Cały musical jest naprawdę bardzo ciekawy! :) Oto urywki tego musicalu w wykonaniu starszej grupy musicalowej: We Will Rock You
piątek, 23 października 2015
Konkurs kuratoryjny i hallowen
Ufff... Mam luźniejszy wieczór. Ostatnio musiałam się wziąć OSTRO do roboty! A to z powodu konkursu kuratoryjnego z języka polskiego. Jeśli zostanę laureatką takiego konkursu będę zwolniona z pisania testu szóstoklasisty z matematyki i polskiego dlatego tak bardzo mi na tym zależy. Są trzy etapy tego konkursu. Pierwszy już przeszłam teraz przygotowuję się do drugiego etapu który będzie 5 listopada! A ja nie mam książek które mam przeczytać! Chyba w końcu je kupię, bo w żadnej bibliotece ich nie ma! Oprócz tego dostałam zaproszenie na halloween! Strasznie się cieszę, bo drugi (pierwszy raz zbierałam cukierki na moim starym osiedlu pamiętam, że wtedy jakiś pan poszczuł mnie i moją siostrę psem który miał 30 centymetrów wzrostu) w życiu będę zbierała cukierki na halloween! Wiem, że będę się świetnie bawić i Wam też tego życzę! ;)
poniedziałek, 12 października 2015
Szósta klasa
Przepraszam Was, że tak długo ie pisałam ale nie wyrabiam się z nauką ( w końcu to 6 klasa )!!! Denerwuję się przed pierwszym sprawdzianem próbnym ( przed testem szóstoklasisty ) który jest niedługo, bo w najbliższy piątek. :/ Nie wiem jak się ogarnąć!!! Nie nadążam z odrabianiem lekcji! Nie nadążam już się uczyć do sprawdzianów i kartkówek! A nauczyciele zamiast pomagać to straszą sprawdzianem szóstoklasisty. Z tego wszystkiego stałam się najgorsza z matematyki z klasy!!! Dostaje jedynkę za jedynką!!! I jakby tego było mało poprawiam jutro tabliczkę schożenia! Ech... Jak mam to ogarnąć? Pomóżcie mi. Będę bardzo wdzięczna.
niedziela, 13 września 2015
Banany lubią podróżować
Lubię podróżować. Pomyślałam, że zwiedziłam już wiele miejsc na świecie. Myślałam tak sobie i myślałam aż w końcu dotarło do mnie, że BANAN zwiedził więcej świata niż ja! Banan - owoc który nawet nie wie o tym, że podróżuje! Hmmm... Banan? Banan który i tak kończy w żołądku jakiegoś zwierzęcia albo człowieka albo jeszcze gdzieś indziej. Trochę przykre to uczucie. Świat trzyma cię w niewiedzy! A jeszcze gorsze jest to, że banan zwiedził kawał świata i nie chce opowiadać! Cóż ważne, że banany lubią podróżować. :D
niedziela, 9 sierpnia 2015
Obóz
Byłam na obozie aktorskim. Poznałam masę świetnych ludzi! Najbardziej lubię Basię. Basia jest ode mnie o dwa lata starsza ale mi to nie przeszkadza. Dogadujemy się! Sadziłyśmy patykowe drzewa (to takie drzewa na których rosną patyki a sadzi się je bardzo prosto. Wystarczy znaleźć suchy patyk bez liści i wsadzić w ziemię.) i ułożyłyśmy piosenkę. Piosenka ma tytuł "Przemierzmy świat na plasterku bekonu" a śpiewa się ją tak:
PRZEMIERZMY ŚWIAT NA PLASTERKU BEKONUUUUU! BEKONUUUU!
PRZEMIERZMY ŚWIAT NA PLASTERKU BEKONUUUUU! BEKONUUUU!
Śpiewałyśmy tą piosenkę zawsze gdy gdzieś razem szłyśmy (a nie zawsze szłyśmy razem, bo byłyśmy z innych obozów). W swoim obozie też miałam koleżanki ale nie bardzo je lubiłam więc nie wiem czy do końca to były koleżanki. Na obozie aktorskim ćwiczyłyśmy spektakl który potem zagrałyśmy przed wszystkimi innymi obozami, bo w tamtym ośrodku było wiele obozów. W spektaklu grałam czarownice. Na koniec postu chciałabym pozdrowić Basie. STRASZNIE ZA TOBĄ TĘSKNIE BAŚKA!!!
niedziela, 12 lipca 2015
Noc
Czasem zdarzają się złe dni. Ale czasem niestety zdarzają się i złe noce. Ja taką noc miałam ostatnio tylko przed przeczytaniem tego posta musicie przysięgnąć, że nie będziecie się ze mnie śmiać! No więc, nie chciało mi się spać choć była 23.00 położyłam się i przykryłam kołdrą. Część z Was pewnie nie wiem ale... boje się owadów :( więc gdy usłyszałam bzyczenie wpadłam w panikę! Nic nie widziałam, ponieważ było ciemno i nie miałam okularów. Zapaliłam lampkę nocną. Bzyczenie było coraz głośniejsze. Po stanowiłam zabić to coś więc sięgnęłam po pierwszą rzecz jaką miałam pod ręką. Była to książka "Boso, ale w ostrogach" Pana Stanisława Grzesiuka. Włożyłam okulary. Nareszcie mogłam zobaczyć co tak bzyczy. TRACH! Zabiłam wredne muszysko. Poświeciłam lampką mocniej. Okazało się, że w moim pokoju jest cała chmara owadów. O godzinie 01.00 zabiłam prawie wszystko oprócz jednego potwornego żuka. Postanowiłam na chwilę wyjść z pokoju, ponieważ żuk wleciał mi pod łóżko. Zeszłam po schodach jak najciszej, ponieważ najmniejszy szmer obudziłby psy które zaczęły by szczekać no i wtedy obudziłabym cały dom. Usiadłam przy stoliku. Byłam potwornie zmęczona i chciałam iść do łóżka ale się bałam tego okropnego żuka który czaił się w kącie mojego pokoju. W końcu postanowiłam wrócić na górę (najwidoczniej chęć położenia się do łóżka była silniejsza od strachu). Kiedy żuk leżał już martwy. Usłyszałam łomot gdzieś na dole. Owszem, zapowiadali burze w nocy ale to zdecydowanie nie był to dźwięk burzy. Słuchałam ale nic się nie działo i już nie miałam siły na kolejne schodzenie po schodach więc się połorzyłam spać (była 02.00). Cztery godziny później rozpętała się na dworze potworna burza no i się znów obudziłam i nie wiem kiedy zasnęłam, bo obudziłam się o 10.00. Ech...kupie sobie packę na muchy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)