niedziela, 17 listopada 2013

Zdrowa żywność :)))

Nie wiem od  czego zacząć więc pisze, że nie wiem od czego zacząć. Może zacznę tak dawno, dawno temu hmmm... nie pasuje albo wiem za górami za lasami były grzybki z majteczkami. Ok już wiem jak zacząć. W mojej szkole jak się pokona dwa piętra, chmarę dzieci i stawi czoło  paniom można dotrzeć do największego wroga rodziców, warzyw owoców i zębów ale przyjaciela dzieci i młodzieży sklepiku szkolnego (miał, miał, miał oraz dam, dam, dam). Koleja jest przez cały korytarz dzieci się pchają jak spóźnione grzybki z majteczkami (Bardzo mi  się podoba powiedzenie grzybki z majteczkami) a starszaki się wpychają. W sklepiku można kupić: Zapiekanki, hamburgery, hot dogi, malinki (żelki a na nich okropnie słodki, kwaśny cukier), żelki Haribo, prażynki ziemniaczane, kable (długie żelki), lizaki pudrowe, cukierki, naszyjniki pudrowe i inne słodycze. Picie może być nawet, nawet. Ale w sklepiku szkolnym można też kupić cyrkiel, ołówek, gumkę, długopis, zeszyt, zeszyt do nut i inne przybory szkolne. Dlatego sklepik szkolny to nie jest taki zły pomysł jak się rodzicom wydaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz